Większości z nas spółdzielnie kojarzą się z tradycjonalizmem, a czasem krzywdząco z minioną epoką. Z wyjątkiem mieszkańców należących do spółdzielni SM Metalowiec mało kto zdaje sobie sprawę, że SM Metalowiec z Wrocławia konsekwentnie idzie z duchem czasu wyprzedzając potrzeby mieszkańców i współczesnego budownictwa. W tym roku z okazji 60 lecia istnienia zabierzemy Państwa na wycieczkę spółdzielczym wehikułem czasu, aż do teraźniejszości. Przedstawimy w nim wydarzenia niezwykle ważne nie tylko dla SM Metalowiec, ale także dla życia spółdzielczości.
Przeżyjmy to jeszcze raz…
1959– rok założenia spółdzielni przez pracowników zakładów przemysłowych z Wrocławia, przede wszystkim FUM-u. Na ulicy inżynierskiej 17, gdzie mieści się dziś siedziba SM Metalowiec znajdują się szczere pola. Nikt nie wyobraża sobie, że blisko 60 lat później będą tu urokliwe, rodzinne osiedla otoczone zielenią.
1961-62 – pierwsze lata działalności. Spółdzielnia szuka rozwiązań związanych z zapewnieniem swoim pierwszym mieszkańcom z ul. Bzowej dostępu do mediów, zwłaszcza centralnego ogrzewania. Pomogła budowa Elwro. To krok milowy, dzięki któremu spółdzielnia może rozpocząć budowanie mieszkań w tym rejonie na dużą skalę.
1973-79 – w 1973 roku Jerzy Kruk obejmuje funkcję prezesa zarządu. Budownictwo mieszkaniowe osiąga największy rozkwit. SM Metalowiec staje się największą spółdzielnią we Wrocławiu liczącą 620 tys. metrów kwadratowych. Wybudowane zostaje 5000 mieszkań m.in. na Nowym Dworze, Muchoborze Małym oraz w Kątach Wrocławskich. Cała spółdzielczość zapewnia wówczas potrzeby 2/3 budownictwa w Polsce (powstaje ponad 260 tys. mieszkań w jednym roku (!)).
1980 – trudny rok, związany z niepewną sytuacją polityczno-gospodarczą kraju. Brak środków do kontynuowania robót. Z tego powodu spółdzielnia wydaje przydziały nawet w niedokończonych budynkach, tak, aby zapewnić poczucie bezpieczeństwa mieszkańcom.
1982 – Kończy się budowa dużego osiedla Nowy Dwór opartego na wielkiej płycie. Zimy pokazały, że oprócz tempa budowy – trzeba też zwracać uwagę na warunki zamieszkania. Płyty zaczęły przemarzać, co powodowało niedogrzanie mieszkań. Okazało się, że w niektórych płytach brakowało pełnego styropianu. SM Metalowiec staje się inicjatorem słynnej uchwały Rady Ministrów dotyczącej dotacji na usuwanie wad technologicznych, wykazanych przy pomocy pierwszych kamer termowizyjnych. Wiele spółdzielni w Polsce przez kilkanaście lat niezwykle na tym skorzystało (dotacje).
1983 – kolejny ważny rok dla spółdzielczości. Powstaje nowe prawo spółdzielcze. To czas unormowania funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowych, sytuujące spółdzielnie, jako ważny segment gospodarki. Budowane są mieszkania lokatorskie, własnościowe i domy jednorodzinne. Członkowie uznali, że warto dokonać podziału spółdzielni, bo to ułatwi jej zarządzanie. Wyodrębniły się dwie spółdzielnie: „Nowy Dwór” (2.500 lokali) oraz w Kątach Wrocławskich (19 km od Wrocławia).
1990– ustawa o zmianach strukturalnych w spółdzielczości: zlikwidowano lub zmieniono organy samorządowe i instytucjonalne. Spółdzielczość straciła połowę majątku m.in. fabryki grzejników w Stąporkowie i stolarki budowlanej na Śląsku. Pojawił się rynek wykonawcy, natomiast zabrakło materiałów. Praktycznie zanikła statutowa działalność społeczno-wychowawcza.
2000 – kolejna zmiana prawa spółdzielczego – wydzielono przepisy dotyczące tylko spółdzielczości mieszkaniowej. Utrata możliwości budowania za kredyt Państwa. Spółdzielnie mogą budować mieszkania wyłącznie po kosztach rzeczywistych, co wpływa mocno na ceny mieszkań i hamuje rozwój tego budownictwa w konkurencji z deweloperami. Do tego wprowadzono wyodrębnianie własności lokali, co uderzyło w ideę spółdzielczości.
2007 – SM Metalowiec kończy ocieplanie wszystkich swoich budynków, za pieniądze członków. Prawo spółdzielcze zakazuje budowy mieszkań spółdzielczych własnościowych, a mieszkania lokatorskie mogą być przekształcone tylko w odrębną własność, co wprowadza dużą wyrwę w funduszach remontowych.
2010 – Mimo bardzo poważnych zawirowań zewnętrznych SM „Metalowiec” szybko ustabilizowała sytuację wewnętrzną. Członkowie uznali, że powinniśmy odróżniać się pozytywnie od powstających wspólnot. Spółdzielnie mieszkaniowe, w odróżnieniu od innych zarządów zaczęły odbudowywać dla swoich mieszkańców działalność społeczno-wychowawczą, kulturalną, a nawet oświatową. W SM „Metalowiec” oddano do użytku odbudowany, zmodernizowany dom kultury „Bakara”.
2017– zakończenie prac i oddanie do użytku nowoczesnego kompleksu handlowo – usługowego: „Tarasy Grabiszyńskie” (10.000 m2). Jest to przykład budowy obiektu uwzględniającego wszystkie potrzeby mieszkańców.
2018– budowa nowoczesnego bloku mieszkalnego przy ul. Grabiszyńskiej 309, która w pełni odpowiada standardom współczesnego nowoczesnego budownictwa mieszkaniowego. Poziom realizacji nie odbiega od projektów największych i najlepszych firm deweloperskich.
Jak widać pomimo licznych zawirowań wynikających ze zmian prawnych, SM Metalowiec niezmiennie przez ostatnie 60 lat mogła cieszyć się zaufaniem i spełnianiem oczekiwań mieszkańców nawet w najtrudniejszych czasach. Przyznawany w ostatnich latach Certyfikat JAKOŚĆ ROKU ® (2015 – BRĄZ, 2016 – SREBRO, 2017 – ZŁOTO) – dobitnie to potwierdza.
Kolejne lata inwestycji i wyzwań przed nami…
W najbliższych latach planowany jest remont balkonów i elewacji na ul. Grabiszyńskiej i Muchoborze Małym. Regulacja terenów znajdujących się na styku z gminą i wspólnotami oraz utrzymanie struktury handlowo- usługowej w sposób sprawiedliwy na wszystkich osiedlach to kolejny, obecny priorytet spółdzielni. Aktualnie we Wrocławiu znajduje się 3 razy więcej samochodów niż w Berlinie. Nie budowano miast pod takim kątem, więc musimy oddać trochę zieleni, tak, aby sprostać współczesnym potrzebom permanentnego braku parkingów- mówi Jerzy Kruk. Z pomocą władz miasta, na Muchoborze Małym udało się już wydzierżawić pas na miejsca parkingowe.
Przed nami wiele wyzwań, pracy i radości z ulepszania życia mieszkańcom.
Praca w SM Metalowiec to służba i satysfakcja obcowania z zadowolonymi mieszkańcami, dziękujemy za te 60 lat – mówi Prezes Zarządu – mamy nadzieję – na co najmniej następne 60 lat. Nie powinno to budzić wątpliwości, bo mamy stabilny, odpowiedzialny zespół pracowników. Posiadamy własne służby porządkowe i konserwatorskie. Jest nas prawie 160. Razem troszczymy się o wspólne dobro, zapewniając naszym mieszkańcom „dach nad głową”, poczucie bezpieczeństwa życia i mienia oraz możliwość odpoczynku, realny dostęp do kultury i rzetelnej, niezakłamanej informacji-puentuje.
Natalia Zarzeka