Close Menu
  • Wiadomości
  • Wywiad
  • Biznes
  • Wiedza
  • Certyfikaty
  • Kongres Jakości
  • Wydania
  • Patronaty
  • Kontakt
Newsletter

Wysyłając zgłoszenie akceptujesz naszą Politykę Prywatności.


What's Hot

Jakość, która buduje zaufanie – Olimp Labs na światowym poziomie

13 maja, 2025

Problem Solving – kluczowa kompetencja XXI wieku, którą każdy zespół powinien rozwijać

28 marca, 2025

OCEAN MOŻLIWOŚCI – EFEKTWNOŚC ENERGETYCZNA W STRATEGII FIRMY

10 marca, 2025
Facebook X (Twitter) Instagram
  • Wydania
  • Patronaty
  • Kontakt
Facebook LinkedIn Instagram YouTube
QMAG.QMAG.
  • Wiadomości
  • Wywiad
  • Biznes
  • Wiedza
  • Certyfikaty
  • Kongres Jakości
QMAG.QMAG.
Home»Certyfikaty»Czy ISO umarło?
Certyfikaty

Czy ISO umarło?

20 lipca, 20186 Mins Read
Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email
Share
Facebook Twitter LinkedIn WhatsApp Pinterest Email

Trzydzieści lat od pojawienia się pierwszego międzynarodowego i identycznego w wymaganiach dla wszystkich podmiotów standardu jakościowego pojawia się pytanie o jego biznesową przydatność, rzeczywistą efektywność i przyszłość. Rewizja normy ISO 9000 dokonana w 2015 roku i konieczność jej zaktualizowania zgodnie z nowymi wymogami spowodowała, że w Polsce wielu przedsiębiorców poddało w wątpliwość sens takiego kroku. Z drugiej strony kraje azjatyckie nadal „zabijają się” o ten certyfikat. To jak to jest?

Głównym powodem opracowania spójnego systemu zarzadzania jakością była potrzeba standaryzacji produkcji i wyrobów w firmach z różnych zakątków świata. Posiadanie certyfikowanej normy przez niezależną jednostkę stało się swoistym paszportem biznesowym. Działam zgodnie z procesowym podejściem, potwierdzonym dodatkowo przez certyfikat, zatem można ze mną bezpiecznie współpracować. I to niezależnie od wielkości firmy, kraju pochodzenia czy wyznawanych wartości.

Tyle teorii. W praktyce na terenie Europy, a szczególnie w Polsce, na początku lat 90. firmy za wszelką ceną chcąc udowodnić, że nie ustępują jakością firmom zachodnim, chętnie i bezdyskusyjnie wdrażały i certyfikowały ISO.

Przez lata wokół norm narosły mity i przekłamania, jak te sztandarowe dotyczące przerostu biurokracji. ISO kojarzy się powszechnie z ogromną ilością nikomu niepotrzebnych dokumentów, papierów, fiszek i innych. Częściowo wynikają one z prostych błędów w tłumaczeniu z języka angielskiego nieznanych wcześniej zwrotów.

Wydaje się, że po początkowym zachwycie zepchnięto ISO do małych i ciemnych pokoików z tzw. panem od jakości, zatrudnionym na ½ etatu lub i nie, i zapomniano, że w ogóle taki ktoś istnieje.

Oczywiście swój kamyczek dołożył także komitet TC 176 opracowujący nowe normy, które w pewnym momencie zaczęły nieco odstawać od rzeczywistości, zwłaszcza biznesowej.

Normy branżowe

Komitet ISO opracował łącznie ponad 19 tysięcy różnorodnych norm zajmujących się kwestiami energii, bezpieczeństwa żywności, informacji, medycyny, środowiska, BHP i wielu, wielu innych.

Przedsiębiorcy szybko zorientowali się, że normy tzw. branżowe zawierają identyczne wymagania jak ISO 9001 i szybko przekalkulowali, że nie opłaca się im wdrażać, a zwłaszcza certyfikować, dwóch zbieżnych, praktycznie identycznych norm.

Kolejną cegiełkę dołożył polski ustawodawca (dyktat ceny w postępowaniach przetargowych, mimo dochodzących z różnych środowisk głosów sprzeciwu, nadal obowiązuje, więc po co mi ISO?) oraz same jednostki certyfikujące, oferujące proces niczym dzisiejszy catering pudełkowy, czyli mówiąc wprost – przywożące gotowca za kilka tysięcy złotych bez konieczności robienia czegokolwiek. Zwłaszcza to ostatnie zjawisko może się w najbliższych latach nasilać, bowiem jednostki certyfikujące to spółki prawa handlowego działające dla zysku. Wobec malejącego rynku walka konkurencyjna będzie się nasilać.

International Food Standard i BRC

Jedną z najbardziej rozwiniętych gałęzi biznesu jest przemysł spożywczy. Od kilku lat, aby pojawić się ze swoim produktem na półkach w prawie wszystkich dużych sieciach handlowych, trzeba wykazać się posiadaniem certyfikatu opracowanego w 1998 roku przez British Reatil Consortium lub niemiecki IFS. Ani słowa o ISO, choć obie te normy zawierają jego elementy wraz z obowiązkowym HACCP (system identyfikacji punktów krytycznych na linii produkcyjnej) czy GMP (Good Manufacturing Practice). Podobnie jak w przypadku branżowych norm, ISO to kolejna konkurencja na w drodze o budżet firm.

Szukanie nowych rozwiązań

Panta rei – wszystko płynie, wszystko się zmienia. Wyglądające na nieco skostniałe normy ISO we współczesnym „świecie instant” straciły swój „sexy look”. Zafascynowana niedoścignioną japońską jakością i w jakimś stopniu atrakcyjnością wschodniej filozofii Europa rzuciła się na filozofię stałego doskonalenia KAIZEN, zachłysnęła się ideą Lean stworzoną na bazie systemu produkcyjnego Toyoty czy amerykańską metodą zarządzania jakością wymyśloną w Motoroli – Six Sigma. Trzeba przyznać, że na tym tle ISO wygląda mało atrakcyjnie, a świat ciągle poszukuje nowości dających przewagę konkurencyjną.

A może turkus?

Ostatnią „modą” w świecie jakości, mocno w Polsce promowaną przez szanowanego profesora Andrzeja Bliklego i uznanego psychologa społecznego Jacka Santorskiego, a sięgającą do koncepcji opisanej przez Frederica Laloux’a jest tzw. turkusowe zarządzanie, zwane także partycypacyjnym. W skrócie opiera się ono na paradygmacie organizowania pracy zespołowej, która będzie dawała każdemu poczucie sensu życia, pozwalała na rozwój, oferowała przestrzeń dla kreatywności i innowacyjności. Decyzje w takiej organizacji są podejmowane przez osoby znające temat i mające ku temu predyspozycje. Czasami mówi się o takich firmach jako o organizacjach bez szefów. Pozytywne przykłady już są: niektóre firmy amerykańskie, jak coraz bardziej rozpoznawalny Morning Star przetwarzający pomidory, gdzie którego pracownicy co roku umawiają się, ile i jak wyprodukują, ale także i polskie, np. gliwickie Marco czy wrocławskie Coders Center podawane są za wzór takiego godnościowego sposobu zarządzania. Z pewnością turkus jest bardziej zrozumiały, pożądany i oczekiwany przez nowy typ pracownika, dla którego praca jest tylko drobnym elementem całego życia.

Czy ISO umarło?

Nie i jeszcze długo będzie miało się dobrze. Powodów można wymienić wiele, ale najbardziej, moim zdaniem, trafił w sedno Gregory H. Watson, było prezydent American Society for Quality, który podczas jednego ze spotkań jasno powiedział, że standard ISO jest podstawą jakości na której można rozwijać i KAIZEN, i Lean, i wszystkie pozostałe koncepcje. Nie wymyślono jak dotąd nic lepszego, bardziej spójnego i podstawowego.

Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo wielu, zwłaszcza polskich, przedsiębiorców nie widzi sensu w re-certyfikacji ISO, ale ewentualna zmiana tego punktu widzenia należy do zadań Polskiego Centrum Akredytacji oraz jednostek akredytowanych.

 

Włodzimierz Ossowski, Dyrektor Działu Jakości i Środowiska ACTION SA, pełnomocnik zarządu ds. ISO

– ISO żyje i ma się dobrze. Firmy, które rezygnują z certyfikacji na rzecz innych standardów w kontekście zmian w normie 9001 dokonanych w 2015 roku, wykazują postawę zachowawczą. Analiza ryzyka to przecież standardowe narzędzie oceny działalności i nie sprawia nam żadnych trudności. Certyfikujemy ISO, bo uważamy, że jest to jedna z naszych przewag konkurencyjnych. Oczywiście wyobrażam sobie świat bez ISO, ale wtedy pojawi się inny, nowy standard. Nie uciekniemy od tego. W ISO chodzi też o to, aby firmy można było porównać zgodnie z jednym międzynarodowym standardem.

 

Lesław Paciorek, Prezes Zarządu LEIER POLSKA SA

– Każda firma potrzebuje systemu, który pozwoli jej panować nad procesami dotyczącymi wszystkich obszarów jej działalności. Może to być system autorski, wypracowany w firmie, system oparty na standardzie międzynarodowym ISO  lub inny standard, np. dedykowany dla branży. W naszym przypadku opieramy się na standardach procedur opracowanych dla międzynarodowej Grupy Kapitałowej LEIER, a przy wprowadzaniu wyrobów budowlanych na rynek na certyfikowanej zgodnie z normami europejskimi (EN) Zakładowej Kontroli Produkcji.


Marcin Kałużny

Prezes Zarządu Fundacji Qualitas, Przewodniczący Kapituły EUROPEAN QUALITY CERTIFICATE®

jakość
Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr WhatsApp Email

Related Posts

Zarządzanie ryzykiem w ISO 9001 jako narzędzie rozwoju dla MŚP

20 lutego, 2025

Przywództwo w zarządzaniu jakością – fundament wspólnych sukcesów

10 lutego, 2025

Cut Steel: Pasja, Technologia i Rozwój

29 stycznia, 2025

Rewolucja w sterylizacji narzędzi

24 stycznia, 2025

Szansa dla okulistyki

15 stycznia, 2025

Suplementy diety naturalnego pochodzenia

11 grudnia, 2024
Nie przegap

Jakość, która buduje zaufanie – Olimp Labs na światowym poziomie

13 maja, 2025

Olimp Laboratories – uznana marka z ponad 35-letnim doświadczeniem, lider w produkcji suplementów diety, żywności…

Problem Solving – kluczowa kompetencja XXI wieku, którą każdy zespół powinien rozwijać

28 marca, 2025

OCEAN MOŻLIWOŚCI – EFEKTWNOŚC ENERGETYCZNA W STRATEGII FIRMY

10 marca, 2025

Ogólnopolski Kongres Jakościowy 2025: Wiedza. Relacje. Biznes.

4 marca, 2025
Social
  • Facebook
  • LinkedIn
  • Instagram
  • YouTube
Nasz wybór

Jakość, która buduje zaufanie – Olimp Labs na światowym poziomie

13 maja, 2025

Problem Solving – kluczowa kompetencja XXI wieku, którą każdy zespół powinien rozwijać

28 marca, 2025

OCEAN MOŻLIWOŚCI – EFEKTWNOŚC ENERGETYCZNA W STRATEGII FIRMY

10 marca, 2025

Ogólnopolski Kongres Jakościowy 2025: Wiedza. Relacje. Biznes.

4 marca, 2025
Newsletter

Wysyłając zgłoszenie akceptujesz naszą Politykę Prywatności.


Quality Magazyn

Wyjątkowe i jedyne w Polsce czasopismo dla praktyków jakości, auditorów, kadry zarządzającej, naukowców, studentów, biznesmenów i liderów.

Kontakt

redakcja@qualitymagazyn.eu
+48 780 454 252

Facebook Instagram YouTube LinkedIn
Newsletter

Wysyłając zgłoszenie akceptujesz naszą Politykę Prywatności.

© 2005 - 2025 Public PR. Wszystkie prawa zastrzeżone.

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda