Rozmowa z Jerzym Krukiem, Prezesem Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Metalowiec z Wrocławia
Czym jest spółdzielczość mieszkaniowa dzisiaj?
Historycznie, przez blisko 200 lat, spółdzielczość to było organizowanie po kosztach rzeczywistych mieszkań dla robotników zakładów przemysłowych. Obecnie, na Zachodzie ruch ten rozwija się, ale niestety nie w Polsce, co ekonomicznie jest zaskakujące. Władze zarzucają nam, że jesteśmy reliktem PRL, jego hołubionym dzieckiem i wprowadza niszczące zmiany przepisów prawa, jak np. art. 26 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (ustawowa zmiana we wspólnotę).
A co robiła spółdzielczość w czasach Polski Ludowej?
Budowała domy dla młodych ludzi – w 1978 roku ponad 263 tysiące mieszkań w Polsce, z czego Metalowiec blisko 5 tysięcy. Politycy zepchnęli spółdzielczość na margines, oddając pole deweloperom – my oferujemy mieszkania w pełnym komforcie za niecałe 5 tys. zł, a oni za 8-9 tys. zł. Polityczne ograniczenie budowy mieszkań przez spółdzielnie uniemożliwia w praktyce realizację kolejnych pomysłów zwiększania budownictwa mieszkaniowego, m.in. Mieszkanie +. Zatem dzisiaj spółdzielnie skupione są na poprawie komfortu zamieszkania: ocieplaniu budynków, modernizacji instalacji, zagospodarowaniu otoczenia, zwiększaniu terenów zielonych. I – co też ważne – tworzeniu osiedlowych społeczności, co jest gwarancją demokratycznego sposobu zarządzania.
Czy w spółdzielni funkcjonuje polityka otwartych drzwi?
U nas jest to praktycznie wykonywane – bo wszystkie drzwi do pokoi pracowników są otwarte dla członków – interesantów (u nas nie ma petentów). Otwartość to także szereg rozwiązań umożliwiający łatwy dostęp do naszych pracowników. W biurze zarządu funkcjonuje centrum obsługi mieszkańców, z odpowiednimi podjazdami dla niepełnosprawnych oraz odpowiednim zapleczem technicznym. W wypadku spraw trudnych interesant nie musi wchodzić na piętro do kierownika działu – to kierownik lub upoważniony pracownik schodzi do centrum. Dotyczy to też administracji osiedli.
Działania proekologiczne to odpowiedzialność i obowiązek wobec społeczeństwa. W jaki sposób spółdzielnia przyczynia się do ochrony lokalnego środowiska?
Prawie wszystkie nasze działania w ciągu ostatnich 25 lat były związane bezpośrednio lub pośrednio z ekologią. Dostaliśmy nawet w 2018 roku specjalną nagrodę Ekostrateg, za ocieplenie wszystkich budynków, co przełożyło się na oszczędności w energii na poziomie 20-30 procent na budynku. Dzięki temu oraz wymianie oświetlenia na lampy LED zdobyliśmy także tzw. białe certyfikaty, które spieniężyliśmy na giełdzie, co pozwoliło zasilić fundusz remontowy kwotą przekraczającą milion zł.
Jakie wyzwania i priorytety stawia przed sobą SM Metalowiec we Wrocławiu?
Przede wszystkim odtworzenie funduszu zasobowego do wysokości 3-4 mln zł jako zabezpieczenia finansowego przed skutkami nieprzewidzianych zdarzeń (choćby ta pandemia) a także dokończenie remontów balkonów bo zastosowana w 1975 roku technologia stalowa nie zdała egzaminu. Trzecim priorytetem jest dokończenie rewitalizacji terenów zielonych na przykładzie rejonu: Grabiszyńska 309, tarasów przy ul. Szwedzkiej czy obecnie osiedla Milenium. Nie możemy zbytnio przyspieszać, bo nasi członkowie to w większości emeryci i musimy również chronić ich emerytury, a więc utrzymać opłaty na średnim poziomie. Niestety, polityczne decyzje z 2005 roku o zamianie lokatorskich praw do lokali na spółdzielcze własnościowe za przysłowiową złotówkę spowodowały wyrwę ok. 9 milionów w funduszu remontowym, a tego nie da się szybko zniwelować.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Martyna Motylska