Marco sp. z o.o. to przykład turkusowej firmy, która na łamach Magazynu „Quality” występowała już nieraz. Tym razem chcielibyśmy przedstawić nasz autorski model zarządzania nie od strony kadry zarządzającej, ale od strony pracowników, którzy – jak się za chwilę okaże – z zarządzaniem również mają w Marco wiele wspólnego

Do rozmowy o rzeczywistości w firmie opartej na wartościach i partycypacji w zarządzaniu zaprosiłam pięć osób reprezentujących w naszej firmie różne działy. Marta Świtula jest odpowiedzialna za systemy zarządzania, Anna Wolke opiekuje się kuchnią i stołówką, Fabian Olimski i Tomasz Piejko są operatorami maszyn, a Andrzej Jagielski reprezentuje dział handlowy. Każdy z nich ma na co dzień do czynienia z innymi obowiązkami, czynnikami wpływającymi na ich pracę i elementami turkusowej rzeczywistości. Jak zatem odnajdują się w takim środowisku? Jakie zalety dostrzegają w firmie zarządzanej w autorski sposób, a jakie wady i zagrożenia? Czy turkusowa firma jest naprawdę taka wyjątkowa dla pracujących w niej ludzi?

Odcienie kariery zawodowej – turkusowe Marco na tle innych miejsc pracy

Najprostszym, a zarazem najlepszym sposobem na wskazanie najważniejszych cech turkusowo zarządzanej firmy, wydaje się być porównanie jej do innych, w których moi koledzy dotychczas pracowali. Zapytałam więc wprost – o najważniejsze różnice, jakie zauważyli podczas swojej kariery w Marco.

Wszyscy wskazali przede wszystkim na brak hierarchii i płaską strukturę oraz te kwestie, które z takiej konstrukcji wynikają.

Dla Marty brak drabinki managerów, dyrektorów i kierowników wpływa korzystnie na proces decyzyjny dotyczący wielu spraw, a szczególnie tych wymagających szybkiej reakcji. Kolejną niezwykle ważną cechą, jaką wymienili moi koledzy, jest partycypacja w podejmowaniu firmowych decyzji.

Dla Ani zaproszenie do wspólnej dyskusji na ważne dla firmy tematy było wyrazem ogromnego zaufania i równego traktowania. Brak hierarchii w takim wypadku nabiera innego znaczenia – nie tylko brak u nas osób o różnorakich tytułach, ale przede wszystkim wiąże się on z równością wszystkich pracowników i oddaniem im prawdziwego wpływu na budowanie organizacji.

Andrzej jako jedyny trafił do Marco ze środowiska, które uznał za podobne do naszego i wskazał przede wszystkim na otwartość komunikacji i konsultowanie wielu rzeczy ze wszystkimi, co jego zdaniem bardzo pozytywnie wpływa na rozwój firmy i uplasowanie jej na równi z zachodnimi organizacjami.

Słowa Andrzeja świetnie uzupełniają spostrzeżenia Fabiana, który w Marco pracuje już 12 lat. Za najważniejszą cechę różniącą naszą firmę od poprzednich, w których pracował, wskazuje możliwość zgłaszania i wprowadzania swoich rozwiązań oraz możliwość rozwoju swojej kreatywności. Realny wpływ na swoje stanowisko pracy, a co za tym idzie na rozwój całej firmy poprzez usprawnienia i eliminowanie strat, jest fundamentalną zasadą turkusowej organizacji, a także czynnikiem motywującym jej pracowników.

Żeby jednak stworzyć środowisko, które będzie opierało się na zaufaniu, odpowiedzialności każdego z pracowników, ciągłym usprawnianiu i rozwijaniu – zarówno siebie, jak i firmy – potrzebni są ludzie o podobnej wizji organizacji i pracy. Na to właśnie zwrócił uwagę Tomek, wymieniając rekrutację jako podstawową różnicę pomiędzy Marco a poprzednią firmą, w której pracował. Autorski system rekrutacji, który stworzyliśmy, pozwala nam na dobór osób do naszej organizacji, które poprzez kierowanie się podobnymi wartościami tworzą zespół ludzi wspierających się, posiadających wspólny cel i idących w tym samych kierunku – budowania Marco.

Turkus widziany przez różowe okulary – zalety, wady i zagrożenia

O dziwo, o zaletach naszej firmy wszyscy mówią bardzo chętnie i rzucają nimi jak z przysłowiowego rękawa. Piszę: „o dziwo”, ponieważ moi koledzy jako negatywną cechę swoich poprzednich firm wymienili m.in. ciągłe marudzenie i narzekanie pracowników. Z naszą firmą okazuje się być inaczej. Zalet nie brakuje. Z wadami jest już gorzej, ale ponieważ bardzo zależało mi również na wskazaniu negatywnych stron turkusu, drążyłam, drążyłam i w końcu się udało. Zacznijmy jednak od przyjemności, czyli dobrych stron pracy w takim turkusowym środowisku.

Wszyscy moi koledzy wskazali atmosferę jako ogromną zaletę naszej firmowej rzeczywistości.

Ania wymieniła brak barier w komunikacji między pracownikami, swobodę działania oraz utożsamianie się z organizacją.

Dla Marty na pierwszym miejscu znajduje się fakt, że każdy z nas ma głos i jeśli tylko chce, może wpływać na podejmowane decyzje. Drugą ważną zaletą, którą wymienia Marta, jest to, że tworzymy środowisko ludzi, którzy się lubią i szanują, co w firmowej rzeczywistości czasem jest naprawdę trudne do osiągnięcia.

Dla Tomka bardzo istotny jest brak podziałów pomiędzy pracownikami ze względu na wiek, staż pracy czy stanowisko, jakie obejmują. Gdy spotykamy się na firmowej stołówce lub podczas integracji, nie dzielimy się w żaden sposób, rozmawiamy ze sobą i bawimy się razem, a co więcej – mamy ochotę spędzać ze sobą czas, bez względu na to, kto co robi, ile ma lat i jak długo pracuje w naszej firmie.

Dla Fabiana ogromną zaletą jest to, że firma daje możliwość rozwoju swoich umiejętności. Jako operator maszyn miał on możliwość pogłębienia swoich umiejętności związanych z pracą na specjalistycznych urządzeniach wycinających oraz wprowadzenia rozwiązań, które według niego usprawniły pracę w dziale produkcji. Fabian wymienia również pozytywny wpływ spotkań firmowych, podczas których najważniejsze dla firmy kwestie i decyzje są tłumaczone wszystkim bezpośrednio.

Jakie są jednak wady lub zagrożenia takiego modelu zarządzania?

Andrzej jako jedną z wad wskazuje czasochłonność partycypacji w procesie podejmowania decyzji. Decydując się na wprowadzenie idei partycypacji, musimy liczyć się z tym, że samo tłumaczenie genezy problemu, możliwości rozwiązań i dawanie możliwości zaangażowania się innych w jej podjęcie zabiera wiele czasu, którego przy braku konsultacji społecznych udałoby się zaoszczędzić. Kolejną kwestią, którą wymienia Andrzej, są wymagania wynikające z otrzymania właśnie wyżej wymienionej możliwości podejmowania decyzji. Za każdą podjętą decyzję ktoś musi wziąć odpowiedzialność, musi więc być na nią przygotowany i wiedzieć, jakie konsekwencje będą wiązały się z ewentualnym błędem. Mówimy tu oczywiście o konsekwencjach dla firmy, a nie skierowanych personalnie, ponieważ w naszej rzeczywistości nie karzemy ludzi za popełnianie błędów, tylko skupiamy się na tym, aby z każdej takiej sytuacji wyciągnąć wnioski. Ważnym zagrożeniem dla takiego modelu zarządzania jest również fakt, że poprzez otwartość i oddanie pewnych kwestii zarządczych w ręce szerokiej grupy osób musimy pamiętać, że nie każdy z nas posiada jeszcze umiejętność szerokiego patrzenia na dane problemy. Brak tej szerokiej perspektywy może powodować, że niektóre decyzje lub podjęte kroki mogą okazać się dobre dla jednej grupy osób, ale niekoniecznie dobre dla innej.

Dlaczego pasujemy do Marco?

Pisząc i opowiadając o naszej firmie, bardzo często używamy stwierdzenia, że dobieramy osoby o podobnym „firmowym DNA” i wyznawanych wartościach. Co to tak naprawdę znaczy? Czy narzucamy naszym pracownikom jakąś konkretną religię albo wymagamy deklaracji odnośnie do wartości, którymi kierują się w życiu? Jakie wartości wyznają Marta, Ania, Tomek, Fabian i Andrzej, współtworząc społeczność Marco i doskonale odnajdując się w naszej rzeczywistości?

Marta, Ania i Andrzej w pierwszej kolejności wymieniają szacunek do drugiego człowieka, przejawiający się w kontaktach firmowych, komunikacji między współpracownikami, chęci pomocy w każdej sytuacji, dzieleniu się wiedzą i doświadczeniem.

Fabian czuje, że firma tak samo jak on czuje potrzebę pomocy innym, dlatego rozwinięty CSR, Fundacja MarcoPomaga i działalność na rzecz lokalnej społeczności są dla niego obszarami, w których może się dodatkowo spełniać. Pomoc innym i działalność charytatywna jest zarówno dla Fabiana, jak i całej naszej firmy, naturalną częścią działalności biznesowej.

Dla Tomka oprócz szacunku, dobrej komunikacji i otwartości na pomoc innym równie ważne jest ciągłe doskonalenie swoich umiejętności i eliminowanie błędów. Te same wartości wymienia również Marta, dodając także skrupulatność i zaangażowanie we wszystkich obszarach działalności firmy. Wszyscy moi rozmówcy wymieniają podobne wartości, które są dla nich ważne i naturalne, i dlatego tak świetnie odnajdują się w rzeczywistości turkusowo zarządzanej firmy, jaką jest gliwicka spółka Marco.

 

Marta Legut,
Marco Sp. z o.o.

 

 

Share.