Krakowskie Zakłady Automatyki SA w Krakowie to niekwestionowany lider na rynku usług związanych z infrastrukturą kolejową, jej modernizacją oraz montażem innowacyjnych rozwiązań sterowania ruchem kolejowym. O wieloletniej tradycji oraz doświadczeniu spółki, a także dbałości o najwyższe standardy jakościowe dedykowane przede wszystkim bezpieczeństwu pasażerów mówi Edward Jacek Kwarciak  – prezes zarządu KZA SA

Na początek kilka słów na temat historii KZA SA. Historii bardzo bogatej i sięgającej lat 20. ubiegłego wieku. Jakie były początki firmy, a jaki w tej chwili jest jej kształt?

Pierwsze wzmianki o firmie pochodzą z 1928 r. Była wówczas częścią Polskich Kolei Państwowych. Różnie te losy firmy rozkładały się na przestrzeni czasu. Spółkę wcielano do PKP, wydzielano ją, co działo się do 1994 r. Firma wówczas uzyskała swoją osobowość prawną, weszła do programu Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, co wiązało się z pozyskaniem inwestorów i docelowo z jej prywatyzacją. Do końca się to jednak nie spełniło. Firmę kupiliśmy od Narodowych Funduszy Inwestycyjnych i sami rozpoczęliśmy poszukiwania inwestorów. Pierwszym inwestorem była spółka Bombardier Transportation z Berlina, która miała udziały w katowickiej firmie wytwarzającej systemy automatyki kolejowej. W tej chwili jest to część spółki Alstom. Jednak Bombardier Transportation wciąż jest naszym akcjonariuszem. W 2017 rozpoczęliśmy poszukiwania inwestora, w celu zmiany struktury właścicielskiej. Część akcjonariuszy udziałowców przechodziła na emeryturę, a część chciała wyjść z tej struktury właścicielskiej. Pojawiła się wówczas litewska firma Fima UAB, której większościowym akcjonariuszem jest Fundusz Inwestycyjny NBC z Nowego Jorku, notowany na tamtejszej giełdzie papierów wartościowych. Właścicielskie zmiany w KZA SA są liczne, ale wciąż niezmienny jest kształt działalności spółki, skoncentrowany na bezpieczeństwie ruchu kolejowego.

Jakie korzyści przyniosło KZA SA włączenie litewskiej firmy Fima UAB?

Fima UAB jest firmą podobną do KZA SA. To jest taki typowy integrator działający na rynku litewskim. Mają też spółki na Łotwie i w Estonii. Jest to dostawca rozwiązań kolejowych, realizujący inwestycje z zakresu automatyki i energetyki kolejowej na rynku litewskim. Jednak nasze doświadczenia są w tej materii bogatsze i często oni z nich korzystają. Główne korzyści dla KZA to dostęp do rynku w Wilnie, Amsterdamie oraz Nowym Jorku. Otwiera nam to drzwi do kolejnych inwestycji i szukania nowych źródeł finansowania.

Przez lata nie zmienił się model, misja i cel działalności KZA SA, skoncentrowany na bezpieczeństwie pasażerów, użytkowników przejazdów kolejowych. Jakie usługi i rozwiązania firmy mają kluczowy wpływ na to bezpieczeństwo?

Jesteśmy uczestnikiem tych największych działań w kraju dedykowanych bezpieczeństwu w ruchu kolejowym. Działamy w dwóch obszarach. Pierwszy – widoczny za oknem, gdzie realizowana jest w konsorcjum ze Strabagiem przebudowa torów od stacji Kraków – Towarowy do stacji Kraków – Rudzice. Dobudowywane są kolejne pary torów. W efekcie ruch magistralny, dalekosiężny będzie się odbywał po dwóch dotychczas istniejących torach, a ruch lokalny na nowo dobudowanych torowiskach. Wiąże się z tym też budowa trzech mostów na Wiśle, z których jeden jest eksploatowany, a dwa są w budowie. Nasi pracownicy montują tam systemy sterowania ruchem kolejowym, wpływające na bezpieczeństwo.

Drugi obszar naszej działalności to trwające prace badawczo-rozwojowe. Staramy się wprowadzać rozwiązania niszowe i uzupełniające do oferowanych przez nas systemów bezpieczeństwa. Opracowaliśmy całkowicie energooszczędny, LED-owy znak kolejowy, który jest powszechnie stosowany. Robimy to zarówno dla siebie, jak i dla innych. Pracujemy też nad energooszczędnym, LED-owym semaforem. Do tej pory wszystkie rozwiązania LED-owe były widoczne, ale nie były energooszczędne. Jest to taki nasz ukłon w stronę zielonego ładu. Również kolejne, planowane przez nas osiągnięcia będą skierowane na zielony ład. Będą to inwestycje, które będzie można realizować z „pocovidowych” funduszy unijnych.

Innowacyjne rozwiązania dedykowane bezpieczeństwu w ruchu kolejowym nie powstałyby bez współpracy z ośrodkami naukowymi. Z jakimi ośrodkami zatem współpracuje KZA?

Część z tych projektów powstała przy współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Jednym z nich jest inteligentny system do podejmowania decyzji eksploatacyjnych i remontowych. W tej chwili jednak ściśle współpracujemy z Politechniką Bydgoską, na której mamy wydzieloną komórkę badawczą. Zatrudniamy tam kilka osób, które umiejętnie łączą postęp naukowy z wdrażaniem go do rozwiązań przemysłowych. Inaczej mówiąc, przekładają swoją wiedzę na zyski finansowe.

Potwierdzeniem wysokiej jakości świadczonych usług przez KZA SA są liczne nagrody gospodarcze i wyróżnienia. JAKOŚĆ ROKU®, Menadżer Roku, Przedsiębiorstwo Fair Play to tylko nieliczne z nich. Tym razem jednak spółka jest nominowana do EUROPEAN QUALITY CERTIFICATE®– godła uznawanego międzynarodowo. Jak zatem wyglądają standardy jakościowe KZA SA w porównaniu do tych, którymi mogą się pochwalić europejskie spółki z branży?

Nie ma tak naprawdę różnicy. To jest rynek, który eliminuje firmy przypadkowe, a raczej firmy same się eliminują, jeśli nie potrafią tych najwyższych standardów jakościowych utrzymać. Trzeba jednak nadążać za rozwojem techniki, rozwiązaniami organizacji pracy. Nam jest łatwiej, ponieważ jesteśmy 90 lat na rynku i jesteśmy duzi. Co nie zmienia faktu, że na rynku są firmy mniejsze, które również starają się realizować usługi dla kolei z dbałością o jakość.

Co uważa Pan za swój największy sukces w na stanowisku prezesa Krakowskich Zakładów Automatyki.

Pracuję tu od 24 lat. Od 20 lat jestem prezesem. Za największy sukces uważam to, że ta firma istnieje, jak również to, że aż tak się zmieniła. Zawsze szukaliśmy adaptacji do tego, co jest na rynku. I były to zmiany w dobrym kierunku, z dbałością o usługi dla naszych partnerów biznesowych, z dbałością o możliwie najwyższy, akceptowalny poziom. To dzięki temu ta firma istnieje. Mamy naprawdę wspaniałą załogę. Coraz więcej młodych ludzi podejmuje u nas pracę. Chociaż to nie jest łatwa praca, a wiążąca się z poświęceniem i często oderwaniem od domu oraz rodziny. Staramy się pracowników odciągać od domu na jak najkrótsze okresy, sprawiając, żeby znaleźli ten balans między pracą i rodziną. Niezależnie od tego, ludzie chętnie u nas pracują i to dzięki nim właśnie istniejemy.

Dziękuję za rozmowę.

Marcin Pawlenka

Edward Jacek Kwarciak, prezes zarządu KZA SA

Urodzony 19 maja 1958 r. w Krakowie. Absolwent Wydziału Organizacji i Zarządzania Przemysłem oraz Wydziału Maszyn Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Pełni funkcję biegłego sądowego w zakresie organizacji i zarządzania. W latach 1986–1990 dyrektor biura i zastępca prezesa zarządu Przedsiębiorstwa Wdrażania Postępu Techniczno-Organizacyjnego „Manager” Sp. z o.o. w Krakowie. Następnie do roku 1996 dyrektor Oddziału Małopolskiego i pełnomocnik zarządu Polskiej Fundacji Promocji Kadr w Warszawie. Wieloletni wykładowca małopolskich uczelni. Wiedzą dzielił się ze studentami m.in. Katedry Ekonomiki i Zarządzania Finansowego Wydziału Zarządzania AGH w Krakowie, Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości w Krakowie czy bielskiego College’u Banku Śląskiego. W przeszłości zasiadał i kierował radami nadzorczymi w wielu spółkach. W 1997 roku objął stanowisko wiceprezesa i dyrektora ds. Finansowych Krakowskich Zakładów Automatyki SA. Od 2002 roku sprawuje funkcję prezesa zarządu KZA SA, a od roku 2009 jest członkiem zarządu RBF (Railway Business Forum).

Bogate tradycje KZA SA

Według badań dokumentów zgromadzonych w archiwach Ośrodka Informacji Naukowej Technicznej i Ekonomicznej PKP Polskich Linii Kolejowych SA Oddziału w Krakowie, początki działalności Krakowskich Zakładów Automatyki SA w Krakowie sięgają roku 1928. Z tego okresu pochodzi pierwsza wzmianka o funkcjonowaniu Działu Zabezpieczenia Ruchu Pociągów, wchodzącego w skład ówczesnego Wydziału Drogowego w Dyrekcji Kolei Państwowych w Krakowie. Dział ten uznany został za podwaliny Krakowskich Zakładów Automatyki SA.

Share.