Ventor to dębicka firma działająca głównie na rynku norweskim. Skandynawskie wzorce, nowatorskie rozwiązania, stawianie na szkolnictwo zawodowe to części składowe, których wypadkową jest sukces. Firma wie, że u podstaw sukcesu leży stałe inwestowanie w pracowników
Ventor w skrócie
Przedsiębiorstwo powstało w roku 1992 i cały czas koncentruje się na budownictwie przemysłowym. Na początku drogi biznesowej firma specjalizowała się głównie w instalacjach przemysłowych oraz systemach wentylacyjnych. Kolejnymi branżami, które powiększyły ofertę, były izolacje przemysłowe, konstrukcje stalowe oraz systemy rusztowań. Dzisiaj Ventor to wachlarz usług obejmujących kompleksowe budownictwo przemysłowe. Firma działa również jako producent systemów wentylacyjnych i klimatyzacyjnych. To, co charakteryzuje Ventor, to bogato wyposażone zaplecze warsztatowe i produkcyjne oraz wyszkolona załoga, która stale podnosi swoje kwalifikacje, uczestnicząc w kursach specjalistycznych oraz językowych. Pozwala to na oferowanie usług i produktów najwyższej jakości. W ciągu całej swojej dotychczasowej działalności firma z kilkuosobowej rozrosła się do prężnego gracza na rynku, zatrudniającego średnio 800 osób. Głównym obszarem działalności jest oczywiście Norwegia, choć firma nie odrzuca propozycji współpracy z polskimi stoczniami czy elektrowniami.
Potencjał ludzkich możliwości
Od początku ponad dwudziestopięcioletniej działalności zarząd spółki Ventor stanowczo i wyraźnie podkreśla, że jej najcenniejszym zasobem są pracownicy. To właśnie dzięki nim firma może się rozwijać i z sukcesem kończyć kolejne inwestycje. Ponadto wśród założonych przez przedsiębiorstwo celów jest wspieranie lokalnej społeczności, co w połączeniu z polityką personalną jako jednym z najważniejszych elementów strategii zarządzania, przyczyniło się do podjęcia współpracy z Zasadniczą Szkołą Zawodową im. Jana Pawła II w Dębicy. Dzięki tej współpracy firma ma pewność, iż po zakończeniu edukacji przez młodych ludzi będzie mogła zaoferować m.in. skandynawskim klientom personel odpowiednio przygotowany merytorycznie i praktycznie, władający nie tylko językiem angielskim, ale również językiem norweskim, który jest dodatkowym atutem w pracy na norweskim rynku.
Praca u podstaw
1 września 2009 roku nastąpiło podpisanie umowy pomiędzy Zespołem Szkół Zawodowych Nr 1 im. Jana Pawła II w Dębicy, a firmą Ventor. Tak rozpoczęła się współpraca mająca na celu utworzenie nowych kierunków kształcenia w zawodach uwzględniających potrzeby kadrowe firmy oraz w zakresie opracowania i zaktualizowania programów nauczania przedmiotów zawodowych zarówno teoretycznych, jak i praktycznych. Powstała wówczas pierwsza klasa patronacka firmy Ventor w zawodzie monter izolacji budowlanych na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej, a rok później druga w zawodzie monter izolacji przemysłowych. Inwestując w uczniów, chcemy mieć pewność, że posiadamy kadrę zaangażowaną, wykwalifikowaną, z odpowiednimi predyspozycjami na dane stanowisko. To ważny element naszej działalności. Głównym zadaniem, stojącym przed szkolnictwem zawodowym powinno być dobre przygotowanie absolwentów do podjęcia pracy po zakończeniu nauki, a w dłuższej perspektywie do elastycznego dostosowywania się do zmian na rynku pracy. – podkreśla prezes Janusz Urbanik.
Kwestie administracyjne
Przedsiębiorcy często toczą nierówne spory z administracją. Zdaniem Janusza Urbanika, nawet jeśli zmiany następują, to są one niemal niezauważalne, bo dzieje się to zbyt wolno, a przecież, żeby przedsiębiorstwo było dobrze zarządzane na wielu płaszczyznach, do pełni sukcesu potrzebuje wsparcia ze strony państwa. W Norwegii cała administracja państwowa za nadrzędny cel stawia sobie dbałość o rozwój biznesu oraz służbę dla tworzenia nowych miejsc pracy. Urzędy pomagają firmom, aby te się rozwijały. W Polsce, mam wrażenie, że niestety nie zawsze idzie to tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele, pierwszej upatruję chociażby w historii naszego kraju. Nie wypracowano nawyku współpracy państwa z przedsiębiorcą. Olbrzymim problemem jest fakt, iż spotykamy się z dużą uznaniowością i dowolną interpretacją przepisów, a przecież polscy przedsiębiorcy pokazali, że potrafią konkurować z innymi firmami na rynkach Europy i świata. Z własnego doświadczenia wiem, że urzędnicy często są nie po to, aby przedsiębiorcom pomagać, a po to, aby im utrudniać funkcjonowanie na rynku – chociaż widzę, że powoli zaczyna się to klarować. Widoczne jest przerwanie błędnego koła wzajemnych egoizmów między przedsiębiorcą, a administracją oraz budowanie relacji opartych na zaufaniu i partnerstwie. „Państwo polskie nie jest łupieżcą, a polscy przedsiębiorcy nie są kombinatorami”. Norwegowie inaczej rozumieją podstawowe założenia społecznego współfunkcjonowania. Sytuacja taka, jaka często ma miejsce u nas, tam nie znalazłaby społecznej aprobaty. Co więcej, działalność tamtejszej administracji ma na celu sprawienie, aby Norwegom żyło się lepiej. Skandynawowie zrozumieli, że sposobem, aby zapobiec kryzysowi, jest pomaganie tym, których rękami produkowany jest kapitał i motywowanie ich do rozwoju. To moim zdaniem „tajemnica” sukcesu, o której w Polsce wiele instytucji zdaje się nie słyszeć i nie rozumieć.
Mimo przeciwności, z którymi trzeba się zmierzyć na co dzień, zarząd firmy wie, że obecne czasy wymagają prowadzenia biznesu, gdzie pracodawca, zapewniając odpowiednie środowisko pracy, wypoczynek pracownika i stałe podnoszenie jego kwalifikacji, wspólnie z pracownikiem buduje jakość firmy. Dzięki takim działaniom można dokonać rzeczy wielkich i dobrze świadczyć o polskim biznesie. Dębicka firma Ventor jest tego przykładem.
Martyna Motylska