O turkusowych organizacjach mówi się bardzo wiele w aspekcie zarządzania przez jakość. Jedni je chwalą za to, że dają wiele swobody i niezależności. Inni za to samo krytykują. O tym, co daje firmie ACTION SA dążenie do turkusu, rozmawiamy z Wiceprezesem Zarządu ACTION SA, Sławomirem Harazinem

Na wstępie bardzo gratuluję pomyślnego zakończenia restrukturyzacji. Jeśli dobrze pamiętam, zdecydowaliście się na to rozwiązanie ponad cztery lata temu. Opłacało się?

Tak i to w 100 proc. Teraz jesteśmy firmą bez obciążeń, bardziej dynamiczną i do tego opartą na solidnych podstawach. W tym kontekście restrukturyzacja i zmuszenie nas do pracy u podstaw w specyficznych realiach i przy okrojonych możliwościach było najlepszym, co mogło nas spotkać. Wyszliśmy z tego zawirowania silniejsi, kreatywniejsi i lepsi.

Co ma Pan dokładnie na myśli?

Nasz biznes dystrybucyjny oparty jest obecnie o dobre, partnerskie relacje. Decydujemy się na współpracę kiedy chcemy, a nie kiedy musimy, bo obligują nas do tego podpisane kontrakty dystrybucyjne i zamrożony kapitał, co miało miejsce wcześniej, czyli przed restrukturyzacją. Nasza zmiana pociągnęła głębsze przeobrażenie w całym segmencie dystrybucji. Rynek zauważa, że zmiana, jaka stała się naszym udziałem, pokazuje kierunek rozwoju na przyszłość. Wprowadzamy daleko idące zmiany jakościowe, dostarczając nie tylko produkt, ale kompleksowe i komplementarne rozwiązanie dla naszych partnerów.

Jak to wygląda w praktyce? Czytelnicy naszego magazynu to przedsiębiorcy, którzy często szukają nowych pomysłów na rozwój. Myślę, że przełożenie strategii na działania byłoby dla nich cenną wskazówką.

Pewnie, już tłumaczę. W praktyce oznacza to poszerzenie o usługi naszego podstawowego biznesu. Skoro oferujemy naszym partnerom urządzenia sieciowe i smart home, które są zasilane energią, to w holistycznym podejściu do tematu pokazujemy partnerom, że idealnym dopełnieniem tych rozwiązań jest montaż fotowoltaiki. Przy rosnących kosztach za tradycyjny prąd, OZE jest dobrą alternatywą. Spełnia również coraz to bardziej wyśrubowane wymagania środowiskowe. Intensywnie więc pracujemy z naszymi biznesowymi klientami nad takim właśnie kierunkiem rozwoju. Dlatego organizujemy dla naszych partnerów setki webinariów, które gromadzą jednorazowo nawet po kilkaset osób. Są to podstawowe i zaawansowane szkolenia przede wszystkim z takich obszarów, jak instalacje elektryczne, sieci, serwery i fotowoltaika. Poza tym mamy w swojej ofercie pełne wsparcie projektowe i serwis, więc partnerzy zyskują u nas wsparcie od A do Z.

To bardzo dojrzałe i jakościowe podejście do biznesu. Jak mniemam, nie tylko lekcja wyniesiona z restrukturyzacji, ale też odpowiedź na działanie na coraz bardziej wymagającym rynku.

Ma Pan rację, ale nie wyobrażam sobie tego inaczej. Robimy to, gdyż widzimy, w jakim kierunku idzie światowy biznes w naszym segmencie. Dzięki silnym, dobrze prosperującym partnerom my też stajemy się coraz mocniejsi. Sytuacja win-win w praktyce. Konkurencja dostrzega również naszą pozycję eksportową – rośniemy w Polsce, ale i w Europie, gdzie mamy wielu rozproszonych klientów stacjonarnych i internetowych, z którymi na co dzień pracujemy – co warto podkreślić – w całkowicie zautomatyzowany sposób. Niesie to ze sobą lepszą jakość pracy, szerszy zakres produktowy dystrybucji i, co za tym idzie, ułatwia uzyskanie wyższej marży. Wielu producentów dostrzega, że ACTION nie walczy ceną, a skoro tak – to nie wyniszcza rynku, jest dobrym partnerem, z którym warto robić biznes.

Wyszła nam z tego prawdziwa historia sukcesu.

Tak, podręcznikowy przykład tego, jak zarządzanie kryzysowe w restrukturyzacji przekuć w sukces. Dlatego jestem dumny z tego, co zrobiliśmy i osiągnęliśmy jako organizacja zatrudniająca ponad 500 osób. Dumny z zespołu, z jakim przeszliśmy przez zmiany – i z firmy, która znowu jest miejscem pełnym możliwości.

Kto dał impuls do zmian i nadał kierunek rozwoju?

Bezpośredni sygnał wyszedł od zarządu, czyli od Piotra Bielińskiego, założyciela i prezesa ACTION, oraz ode mnie jako członka zarządu. Osiągnęliśmy trwałą zmianę dzięki połączeniu sztywnych ram wynikających z przepisów prawa restrukturyzacyjnego oraz wyzwolonej, nowej energii i kreatywności zespołu. Szczerze powiem, że nie jestem pewien, czy bez perturbacji i zawirowań sanacyjnych dotarlibyśmy do tego miejsca, gdzie dzisiaj jesteśmy. Oczywiście pomogło nasze wieloletnie doświadczenie, jakie jako zespół i firma z 30-letnim stażem zdobyliśmy w branży.

Czyli? Jakie cechy najbardziej przydają się w takich trudnych momentach zarządzania?

Przez lata nauczyliśmy się wyczuwać potrzeby rynkowe, dostrzegać szanse, a nie ograniczenia, kreować i być innowacyjnym. Pomógł też sport. W firmie zarząd, jak i wiele innych osób, regularnie trenuje. W krytycznych momentach sport bardzo pomaga. Wyzwala ducha walki, daję siłę i wiarę w sukces. Niby proste sprawy, a tak pomijane w zarządzaniu kryzysowym. Dużą uwagę przykładamy także do tego, co mówią nasi pracownicy. Jako zarząd praktykujemy politykę otwartych drzwi. I nawet dziś, gdy pracujemy zdalnie, każdy w firmie wie, że może na nas liczyć w kwestiach zawodowych. Dlatego ludzie w organizacji otwarcie mówią o tym, jakie rozwiązania i produkty się sprawdzają. Ogromna jakościowa zmiana, jakiej dokonaliśmy, wzięła się poniekąd z ówczesnej sytuacji. Ostatnie lata przed sanacją nie tylko dla ACTION, ale i dla całego rynku były nadzwyczaj optymistyczne. Wskaźniki pięły się do góry, wartości dynamicznie rosły i nikt się nie zastanawiał, dokąd wiedzie droga, na której jesteśmy, aż nagle się skończyła i to w szczerym polu. Wówczas trzeba było nie tylko wysłać impuls do zmiany i przestawić organizację na nowe tory, ale także zadbać o załogę i utrzymać integralność zespołu. Mogę dziś z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że w ACTION SA zostali ludzie, którzy kochają firmę i to, co tu robią, a swoje nastawienie zaszczepiają w nowych osobach. Natomiast największą wartością spółki są możliwości. Tu nie ma sztywnych ram ani wypełniania niepotrzebnych tabelek w excelu. Jeżeli masz pomysł, wierzysz w niego, policzyłeś wszystko, to możesz go realizować z pełnym wsparciem zarządu. Takie podejście inspiruje i stymuluje kreatywność, kształtuje zaufanie i odpowiedzialność, a także pokazuje, że ograniczenia istnieją tylko w głowach i umysłach.

Czyli ACTION pozwala na kreatywne działania zespołów i wierzy, że ich członkowie będą podejmowali dobre i właściwe decyzje, bo wiedzą co robią?

Dokładnie tak. Nasza przemiana biznesu była możliwa właśnie dzięki takiemu podejściu do zarządzania.

Brzmi to jak pochwała turkusowego zarządzania w praktyce.

Choć trudno o ACTION powiedzieć, że spełnia wszystkie założenia turkusowej organizacji, to powiem jedno – jesteśmy na dobrej drodze do turkusu. Dlatego wręcz oczekujemy otwartości i zaangażowania, bo wierzymy, że swoboda decyzji wyzwala kreatywność, a to daje jakość i pomaga ludziom czerpać radość z tego, co robią. W dzisiejszych czasach te dwa aspekty, czyli jakość i satysfakcja, idą w parze i pozwalają się pozytywnie wyróżnić na tle konkurencji.

Wasze wyniki finansowe pokazują, że świetnie daliście sobie radę mimo barier, które powoduje zdalna praca.

To fakt, biznesowo jesteśmy jednym z beneficjentów tej sytuacji. Zamknięcie tradycyjnego handlu spowodowało przenosiny konsumentów ze sklepów stacjonarnych do e-commerce. Dzięki temu 2020 rok zamknęliśmy przychodami w wysokości 2 milionów złotych.

To miły prezent na 30-lecie ACTION.

Tak, ale wyniki finansowe to nie wszystko. Owszem, musimy ich pilnować, bo cały czas spłacamy układ, ale liczy się nowa energia i projekty w ACTION, które każdego dnia realizujemy już w zoptymalizowanej dzięki sanacji strukturze.

Rozumiem, że teraz to jest dla Was najważniejsze? Dopytuję, ponieważ chciałbym jednak zapytać Pana, czego życzyć Waszej organizacji w tym jubileuszowym roku.

Zdrowia, siły i szczęścia. Żeby to zawsze nam towarzyszyło. I turkusu, jeśli nawet nie takiego typowego z książek do zarządzania, to takiego, jaki jest w naszej organizacji obecnie i codziennie ułatwia nam pracę.

Tego więc życzę Zarządowi ACTION i całej organizacji. Niech turkus nie będzie dla Was celem, tylko inspiracją do biznesu. Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Ja również dziękuję.

Marcin Kałużny

Podstawą działalności ACTION SA jest szeroko pojęta dystrybucja. Początkowo była to dystrybucja sprzętu IT, później do oferty dołączyły produkty z segmentów RTV, AGD i GSM. Przez wiele lat spółka dynamicznie rosła, stając się jednym z największych graczy w swojej branży. W 2006 r., by pozyskać finansowanie na dalszy rozwój, zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, a jej debiut „Gazeta Giełdy Parkiet” uznała za najlepszy w ówczesnym roku. W latach 2016–2020 spółka przechodziła proces restrukturyzacji w oparciu o parasol ochronny w postaci sanacji. W grudniu 2020 r. ACTION otrzymała prawomocne zatwierdzenie układu z wierzycielami, co zakończyło 4-letni proces zmian. Dziś ACTION to o wiele więcej niż dystrybutor IT. Podążając za światowymi trendami na rynku dystrybucji, spółka zmienia strategię i ewoluuje w potężną grupę handlową, której biznes opiera się na trzech filarach: produktach konsumenckich, dystrybucji z wartością dodaną oraz silnych markach własnych. W segmencie konsumenckim ACTION skupia się na dostarczeniu do wszystkich swoich kanałów sprzedaży produktów konsumenckich w najlepszych cenach. Segment dystrybucji z wartością dodaną dotyczy współpracy z resellerami i integratorami. Realizowany jest przez strukturę Action Business Center, w ramach której prowadzone są liczne warsztaty i szkolenia. Trzeci filar to sprzedaż produktów sygnowanych markami własnymi ACTION: Activejet, Actis oraz Actina, które mają bardzo mocną pozycję na rynku polskim w swoich segmentach.

Share.