Wieloletnie, skuteczne i sprawne zarządzania Spółdzielnią Mieszkaniową „Metalowiec” we Wrocławiu oraz szeroko pojęta działalność na rzecz spółdzielczości mieszkaniowej w Polsce zadecydowały o przyznaniu Managera Jakości 2021 Jerzemu Krukowi, prezesowi zarządu SM „Metalowiec”. O spółdzielczych inwestycjach oraz kondycji spółdzielczości z laureatem wyróżnienia rozmawia Marcin Pawlenka
Wysoki poziom zarządzania nieruchomościami oraz modelowa obsługa mieszkańców to tylko część Pańskich zasług wypracowanych wraz z zaufaną i doświadczoną kadrą Spółdzielni Mieszkaniowej „Metalowiec” we Wrocławiu. Jaki jest zatem przepis na taką wysoką jakość zarządzania i obsługi?
Praca w spółdzielni mieszkaniowej to nie tylko zarządzanie nieruchomościami (terenami, budynkami). Nie, to także rozwiązywanie problemów mieszkaniowych naszych członków, to jest poprawianie warunków, komfortu zamieszkiwania, ale też dbanie o potrzeby starszych mieszkańców – u nas działają kluby seniorów liczące ponad 200 uczestników. Może to zabrzmi patetycznie, ale praca w spółdzielni, zwłaszcza w centrach obsługi mieszkańców w zarządzie i administracjach osiedli na tzw. pierwszej linii – to jest nie tylko zawód, a misja, zwłaszcza, że spółdzielnia ma już 63 lata. Przez te wszystkie lata doskonalimy nasze procedury, dostosowując je do zmieniających się uwarunkowań gospodarczych, społecznych i prawnych, zawsze mając na względzie dobro naszych mieszkańców. Ta świadomość, której nie brakuje doświadczonej kadrze, sprzyja wprowadzaniu usprawnień, ale też podnoszeniu poprzeczki, mówiąc ściśle o jakości obsługi. Dotyczy to także zespołów konserwatorskich oraz gospodarzy domów, którzy wykonują swoją pracę blisko ludzi, dopasowując metody, a także swój czas (chodzi tu o dyspozycyjność) do wciąż rosnących oczekiwań. Nie jest to łatwe zadanie, ale najlepszą oceną jest zadowolenie naszych mieszkańców oraz docenienie przełożonych.
Na samym zarządzaniu zasobami i obsłudze mieszkańcach jednak działalność Metalowca się nie kończy. Przykładem tego są imponujące inwestycje dedykowane właśnie mieszkańcom, takie jak Tarasy Grabiszyńskie oraz Centrum Kultury i Edukacji Bakara. Skąd pomysł na tego typu inwestycje, co je wyróżnia na tle innych w stolicy Górnego Śląska i jak można je po kilku latach funkcjonowania ocenić?
Szczególnie ciekawa jest wielka modernizacja przestarzałego pawilonu handlowego w dużą i nowoczesną galerię handlowo-usługową (10 000 m2), która uwzględnia potrzeby mieszkańców. Jest to przykład współdziałania z partnerami biznesowymi, którzy chcieli zaufać spółdzielni i zaangażować też swoje pieniądze. Oczywiście wymienione CKiE „Bakara” jest z kolei przykładem spełniania innej roli spółdzielni – społecznej, samorządowej, integrowania środowiska. Kosztowało to kilkanaście milionów i tylko z pieniędzy członków spółdzielni udało nam się zrealizować i wypełniać zadanie dla mieszkańców, nie tylko osiedli spółdzielczych: „Nie tylko mieszkanie”. Korzyści, jakie przynoszą i będą przynosić te inwestycje, są niewymierne. Stanowią istotny składnik majątku członków spółdzielni, który gwarantuje jej stabilność i polisę na przetrwanie, ale także są centrami budowy więzi społecznych, międzypokoleniowych oraz miejscami spotkań wielu kultur, co wpisuje się w politykę otwartości Wrocławia. Na Tarasach Grabiszyńskich zagościły dwa wrocławskie krasnale, z których słynie nasze miasto – Tarasuś Spółdzielca oraz Grabcio.
Jako MANAGER JAKOŚCI może się Pan również pochwalić inwestycjami w materii mieszkaniowej. Wiele przeszkód prawnych utrudnia ich realizację spółdzielniom. A jednak w Metalowcu to się udało? Jak się to udało i jaki był finalny efekt?
Pisałem już od dawna, że żaden program państwowy, łącznie z „Mieszkaniem Plus”, nie osiągnie zamierzonych celów bez zaangażowania spółdzielni mieszkaniowych i tak też się stało. A co trzeba zrobić? Po prostu usunąć kolejne bariery, wprost kłody. Jest ich kilkanaście, z tego już ponad 50 przepisów umorzonych przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z konstytucją. Odnosząc się do „Mieszkania Plus” – nie można było oczekiwać, że spółdzielnie zaczną budować, jeśli ustawowo ogranicza się im takie możliwości. Deweloperzy osiągają po kilkadziesiąt procent zysku, podczas gdy spółdzielnie muszą budować po kosztach rzeczywistych i nie ogranicza się tego do swoich członków, co byłoby może zrozumiałe. Spółdzielnie mają tereny i doświadczoną kadrę, co pokazaliśmy w 2018 roku, oddając 60 mieszkań (wieżowiec) z gwarancją miejsc parkingowych (64 stanowiska w garażu podziemnym, nie licząc miejsc postojowych wokół), z pełną infrastrukturą techniczną, zagospodarowaniem terenów zielonych, miejscami do rekreacji i wypoczynku w cenie 4800 zł/m2, gdy obok deweloper sprzedawał po 8000 zł/m2 w budynku posadowionym na działce praktycznie po obrysie, nie przejmując się brakiem skwerów ani trudną sytuacją parkingową.
Potwierdzeniem prężnej działalności i wysokich standardów jakościowych Spółdzielni Mieszkaniowej „Metalowiec” we Wrocławiu są liczne wyróżnienia oraz nagrody gospodarcze. Które z nich szczególnie napawają dumą?
Każdą z nich sobie cenimy, ale bez wątpienia najbardziej liczą się dla nas te związane z doskonaleniem jakości pracy, które zdobywaliśmy przez lata – poddając się audytom organizowanym przez Fundację Qualitas, osiągając kolejno tytuły od brązowego, przez złoty, aż po diamentowy, by wreszcie osiągnąć tytuł Orła Jakości. Muszę tu wspomnieć, że obecnie osiągnęliśmy już zadawalający turkusowy stopień zarządzania, oparty na dekalogu profesora Andrzeja Bliklego, który wprowadziliśmy w ramach współpracy z Fundacją Qualitas. Cieszymy się opinią, że nasza spółdzielnia zarządzana jest nowocześnie, z zachowaniem humanizacji pracy. Jesteśmy pierwszą spółdzielnią (nie licząc poznańskiej), która wprowadziła 7-godzinny dzień pracy. Uważam także, że istotnym potwierdzeniem tej jakości jest też certyfikat ISO 9001:2015 – przyznawany spółdzielni od 2003 roku po szczegółowej, corocznej weryfikacji przez TÜV NORD Polska. Pozostałe nagrody i wyróżnienia gospodarcze, tj. Inwestycja Roku, Złoty Laur, Medal im. Króla Kazimierza Wielkiego, Orzeł Polskiego Budownictwa, Ekostrateg za wybitne dokonania gospodarcze i ekologiczne oraz wysokie oceny w rankingach ogólnopolskich tj. Lider Spółdzielczości Mieszkaniowej czy Dobra Spółdzielnia – także potwierdzają, że nasze starania są zauważone.
Stanowisko prezesa zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Metalowiec” we Wrocławiu sprawuje Pan od kilku dekad. Czyni to Pana nie tylko doświadczonym managerem w spółdzielni, ale także specjalistą od najbardziej istotnych spraw dotyczących polskiej spółdzielczości. Jakie sprawy są w tej chwili najistotniejsze i wymagają szczególnej uwagi oraz działania?
Spółdzielczość w Polsce funkcjonuje już ponad 200 lat, spółdzielczość mieszkaniowa – sto kilkadziesiąt. Przetrwała więc niezliczone perturbacje polityczne i gospodarcze, zawsze działając w interesie członków. Od 1990 roku odnotowałem permanentne próby jej zniszczenia, począwszy od likwidacji struktur. Obecnie należałoby sobie życzyć – aby politycy przestali „poprawiać” przepisy spółdzielcze, ciągle odwołując się do postępowania jakoby w interesie członków, finalnie tylko im szkodząc. W wydawanej przez nas spółdzielczej „Gazecie Południowej”, pisząc o tym w cyklu „Nasze potyczki” – wytknąłem już ponad 100 takich błędnych, niekonstytucyjnych ingerencji. Członkowie spółdzielni to też praktycy i wiedzą, jak pokonać kłopoty i problemy, wyprzedzając niejednokrotnie działania polityków oraz instytucji państwowych. Przecież przypomnę, że w 2009 roku Nagrodę Nobla otrzymała Elinor Ostrom, która udowodniła, że najlepszym, najskuteczniejszym i do tego społecznym sposobem zarządzania jest spółdzielczość.
I ostatnie pytanie. Co uważa Pan za swój największy sukces w wieloletniej działalności i służbie na rzecz spółdzielni „Metalowiec” we Wrocławiu?
Zbudowanie zespołu współpracowników odpowiedzialnych, myślących, wzajemnie się uzupełniających w sytuacjach kryzysowych, których celem jest zadowolenie mieszkańców – członków spółdzielni – to jest nasz zysk. Po drugie: traktowanie organów samorządowych (rada nadzorcza, rady osiedla) jako partnerów, ale też współodpowiedzialnych za działalność spółdzielni, a więc – rzetelne przedstawianie zawsze prawdziwej sytuacji finansowo-ekonomicznej, organizacyjnej i osiąganie najwyższego z możliwych zaufania z zachowaniem autonomii.