Najwyższe standardy zarządzania nieruchomościami, modelowa obsługa klientów oraz inwestycje, które z
Co ma decydujący wpływ na wysokie standar- dy zarządzania i świadczonych przez spół- dzielnię usług?
Miałam ogromne szczęście do ambitnego ze- społu ludzi, którzy chcieli i cały czas chcą zro- bić coś nowego, lepszego i coś wyjątkowego. To tak naprawdę osobowości, w większości mło- dzi ludzie, którzy nie tylko potrzebowali miejsca pracy z dochodami, ale też miejsca, w którym mają możliwość rozwoju. Powoduje to, że ci lu- dzie chcą tu pracować i mają świadomość, że są współtwórcami tego wszystkiego. Podchodzą do swoich obowiązków z pasją i to jest niezwy- kłe. Praca w spółdzielni jest naprawdę trudna, bo wdzięczność jest tutaj rzadkim elementem. Wypracowane przez nasz zespół sukcesy są oczywiście zauważalne, ale nie są puentowane pozytywnie, bo w mieszkańcach często utrwa- la się bardzo szybko poczucie krzywdy. Odmia- na jest widoczna, jednak pojawia się pytanie, czy być może oczekujemy dodatkowej gratyfi- kacji i przez to opłaty mogą wzrosnąć. Przykła- dowo, jeśli założyliśmy, że ograniczamy najwięk- szy składnik czynszu, czyli opłaty za centralne ogrzewanie poprzez termomodernizację zasobów, to wzbudziło to podejrzenia mieszkańców. Niektórym trzeba było wyjaśnić, że docieplenie automatycznie obniży koszty, ale także popra- wi komfort. Nie mówi się też o tym, że termo- modernizacja budynku wpływa na zwiększenie cen mieszkań.
Jakie inwestycje zrealizowane przez spół- dzielnię w ostatnich latach można uznać za kluczowe?
W ramach środków unijnych, ze środków NFOŚiGW zakończono prace termomoder- nizacyjne budynku przy ul. Dokerskiej 2-28, jak również budynku przy ul. Papierniczej 4-6. Już po raz trzeci otrzymaliśmy tzw. białe certyfikaty. Są to świadectwa efektywności energetycznej wydawane za uzyskany efekt energetyczny (oszczędności energii cieplnej i elektrycznej) w wyniku realizacji przedsię- wzięcia energooszczędnego. Jako najpopu- larniejsze wskazać można: falowniki, ener- gooszczędne oświetlenia działające na ruch, wymiana stolarki. W związku z powyższym odzyskaliśmy około 1 mln zł – środki wyda- ne wcześniej na działania energooszczęd- ne. Dbałość o tereny zielone z jednoczesnym minimalizowaniem kosztów jest kolejnym z naszych priorytetów – zamiast dużych po- wierzchni trawników wymagających dużych nakładów finansowych na ich utrzymanie, sadzone są dekoracyjne rośliny wytłumiają- ce hałas. Przestrzeń wokół nich wysypywa- na jest kamienną korą. W efekcie końcowym ten teren przypomina park.
Kilka lat temu spotykaliśmy się w starej sie- dzibie „Energetyka” przy ul. Powstańców Śląskich. W tej chwili spółdzielnia mieści się w Galerii Pilczyckiej. To niewątpliwie przykład inwestycji, do której mieszkańcy nie dołoży- li ani złotówki, bo na terenie należącym do SML-W „Energetyk” przedsięwzięcie sfinan- sował niemiecki inwestor.
Odpowiednia umowa zagwarantowała „Ener- getykowi” uzgodnienie całego projektu, w szczególności wyglądu bryły architekto- nicznej oraz rodzaju usług, które tu funkcjo- nują: apteki, sprzedaży ciast i pieczywa, dro- gerii, średniej wielkości marketów, a przede wszystkim gabinetów lekarskich i laborato- rium – czyli to, czego mieszkańcy tak bar- dzo potrzebują. Do umowy zostały wpisane elementy związane z wysokim standardem wykończenia, między innymi rozłączność kli- matyzacji czy instalacje z węzłami sanitarny- mi poprowadzone w sposób umożliwiający w krótkim czasie adaptacje na różne usłu- gi, w tym medyczne. W tej chwili jednak ele- ment związany z siedzibą naszego nowego biura został zweryfikowany przez okoliczno- ści związane z pandemią koronawirusa. Oka- zało się, że korzystamy z jednej przestrzeni wraz z osobami przychodzącymi do przy- chodni, na badania laboratoryjne, do apteki czy na zakupy. Chciałabym, żeby powstała siedziba, która będzie niezależnym obiek- tem, do którego wchodzą tylko pracownicy i mieszkańcy.
Jeśli już poruszamy temat pandemii, to w jaki sposób spółdzielnia radzi sobie w tych wyjąt- kowych i niełatwych okolicznościach? Jakie kroki zostały podjęte z myślą o mieszkańcach i pracownikach spółdzielni?
Jako pierwsi zamknęliśmy biuro we Wrocła- wiu, dlatego, że mieliśmy informacje z pierw- szej ręki od zaprzyjaźnionych osób z Włoch. Pozyskaliśmy informacje, jakimi środkami dezynfekuje się powierzchnie
Liczenie się ze zdaniem mieszkańców oraz wsłuchiwanie się w ich potrzeby to aspek- ty odróżniające spółdzielnie mieszkaniowe od komercyjnych zarządców nieruchomo- ści i deweloperów. W jaki sposób radzicie sobie Państwo z licznymi i często bardzo różnymi głosami oraz potrzebami lokalnej społeczności?
Dla nas najważniejsi są mieszkańcy. Nie zawsze nasze pomysły i inicjatywy spotykają się z ich entuzjazmem. Do niektórych musimy ich bardzo długo przekonywać i udowadniać słuszność na- szych propozycji. Czasem musimy ustąpić. Nie ograniczamy się do pośredniczenia w opłacaniu rachunków za media, koszenia trawy, odśnieża- nia, sprzątania klatek schodowych i innych czyn- ności technicznych. Naszą spółdzielnię sami traktujemy jak szczególną firmę, zarabiającą pieniądze dla mieszkańców, a są im one bar- dzo potrzebne. Oczywiście staramy się zawsze znaleźć złoty środek między zmianami w kierun- ku nowoczesności, a zapewnieniem stabilności i poczucia bezpieczeństwa lokatorom.
Co uważa Pani za swój największy sukces w kilkunastoletniej działalności na stanowi- sku prezesa SML-W „Energetyk”?
To przede wszystkim odbudowa zaufania. Ja- kiekolwiek inwestycje przez nas realizowane – czy z wykorzystaniem Polskiej Premii Termomo- dernizacyjnej, czy ze środków z Unii Europejskiej
– wymagały zgody Walnego Zgromadzenia, nie tylko Zarządu i Rady Nadzorczej. Te wszystkie osoby, które przychodzą na zebrania Walnego Zgromadzenia, muszą zaakceptować nasze pro- pozycje. Jeżeli większość mieszkańców nam ufa, to uważam, że jest to największy sukces.
Dziękuję za rozmowę.
Marcin Pawlenka